|
Grupa:
-----
Opis:
Opowieść o dupie
Link:
Komentarz:
Idzie gosc przez wieeeeeeeeeeeelkie puste pole (ino horyzont widac), piekna pogoda, sloneczko, i nagle widzi spore drzewo. Drzewo nie ma zadnych lisci, tylko na szczycie roznie jedno jablko. Facet podchodzi coraz blizej drzewa, a im blizej podchodzi, tym wiekszy zrywa sie wiatr, nagania chmury, slonce niknie i nagle ziemia peka i zaczyna z niej wylazic wieeeeeeeeelka dupa. Wylazi i wylazi, coraz wyzej i wyzej, w koncu siega wierzcholka drzewa i jeb - zjada jablko. Po czym zaczyna sie chowac w ziemie, chmury powoli sie rozwiewaja, dupa znika, wiatr znika, znowu cisza, spokoj, swieci sloneczko. Facet stoi oniemialy, pelny szok, wreszcie sie troche otrzasnal i mowi: -Co to bylo ? Znow zrywa sie wiatr, nagania chmury, slonce niknie z ziemi zaczyna wylazic dupa. Wychylila sie zdrowo i mowi: -Antonowka.
Użytkownik:
DHOINE
Ilość odwiedzin:
0
Status:
AKTYWNY
Data wprowadzenia:
2009-01-17
Godzina wprowadzenia:
21:05:45
Jeśli ten wpis działa lub jest "do bani" to kliknij tutaj.
|
|